Archiwum styczeń 2018


Gołąbki tak pyszne, że lepszych nie jadłam...
Autor: pat_jo
Tagi: gołąbki z brązowym ryżem  
24 stycznia 2018, 21:06

Dzisiaj gołąbki. Uwielbiam :) Mogłabym jeść ... no może nie codziennie, powiedzmy, że często ;)

Swój przepis doszlifowałam do perfekcji :)

20171019_185814

Szykujemy średnią kapustę, obgotowaną, zdejmujemy liście, głąb szatkujemy na drobno, żeby dodać do farszu. O prozdrowotnych właściwościach kapusty nie trzeba chyba nikogo przekonywać, to nie będę się rozpisywać :)

Farsz:

1 szkl brązowego ryżu

1/2 kg mięsa mielonego z indyka

cebulka i 3 ząbki czosnku posiekane i zeszklone na maśle klarowanym

marchew duża, starta na tarce z drobnymi oczkami

pieprz, sól, kurkuma

Gotujemy pół litra wody, wrzucamy przepłukany ryż, łyżkę oliwy z oliwek  i łyżeczkę soli. Gotujemy na miękko. Dodajemy cebulkę z czosnkiem, posiekany głąb kapusty i startą marchew. Doprawiamy pieprzem, solą, kurkumą, dusimy kilka minut, na koniec dodajemy mięso i mieszamy wszystko dokładnie. Czekamy chwilę, aż przestygnie.

Od liści kapusty odcinamy twarde elementy, których używamy do wyłożenia naczynia do pieczenia, żeby gołąbki się nie przypaliły. Można też użyć do tego liści kapusty.

Zawijamy farsz w liścia i ciasno układamy w naczyniu. Na wierzch wykładamy kilka łyżeczek masła klarowanego. Pieczemy 1, 5 godz. w 180 stop.

W tym czasie robimy sos:

1 litr wody gotujemy ze świeżymi ziołami (ja mam w donicy- rozmaryn, liść laurowy  i tymianek są najlepsze). Rozrabiamy w misce 2 łyżki mąki z 1/2 szkl śmietany lub jogurtu, lekko solimy, zaprawiamy wrzątkiem i dodajemy do gotującej się wody. Po chwili dokładamy łyżeczkę soli i słoiczek koncentratu pomidorowego. Gotujemy jeszcze przez 2 min i sos gotowy :)

J.

Sernik... gotowany
Autor: pat_jo
Tagi: sernik   sernik inaczej   sernik gotowany  
24 stycznia 2018, 21:00

Tak właściwie nie lubię pieczonych serników. Lubię te na zimno, ale rzadko je robię, bo bez jajka nie są smaczne, surowe jajko za to źle się kojarzy, ten cały ambaras z salmonellą, ze sparzaniem skorupki itd, a i tak nigdy nie ma pewności.

No i odkryłam coś przepysznego - sernik gotowany! Opcja pomiędzy, smaczny niemal jak ten na zimno a nie ma ryzyka związanego z surowym jajkiem :)

20171029_134527

20171029_134527

Skład:

75 dag twarogu (najlepiej tłusty, a jeszcze lepiej kozi)

1/2 szkl cukru trzcinowego

20 dag masła

1 jajko

łyżka mąki ziemniaczanej

wanilia, ew. bakalie

długie biszkopty na spód - można upiec swój biszkopt oczywiście ale jeśli idziecie, tak jak ja, na łatwiznę, znajdźcie dobre jakościowo, bez syropu glukozowego, tłuszczów utwardzanych itd. W dobrych biszkoptach skład jest krótki: mąka, jajka, cukier.

tabliczka gorzkiej czekolady na polewę

Do malaksera wkładamy ser, cukier i roztopione ostudzone masło. Miksujemy. Dodajemy jajko, mąkę ziemniaczaną i wanilię. Opcjonalnie jakieś bakalie.

Masę serową gotujemy 5 min na najmniejszym ogniu, uwaga- łatwo się przypala, trzeba mieszać.

Formę wykładamy biszkoptami, na to ostudzoną masę serową i rozpuszczoną z odrobiną wody czekoladę. Do lodówki na 2 godz.

I już! Szybko, smacznie i ...inaczej :)

J.

Chleb gryczano-jaglany, bezglutenowy
Autor: pat_jo
Tagi: chleb kasza bez glutenu  
24 stycznia 2018, 20:47

Jadłam już różne "gnioty" bezglutenowe, mające udawać chleb i kiedy zwątpiłam, że w ogóle można upiec zupełnie bez mąki coś, co przypomina chleb zostałam obdarowana tym oto przepisem (dzięki pani Beatko! :) )

20171129_182018

Jest trochę pracochłonny, ale wart zachodu :) Skład jest zaskakująco prosty:

1 szkl. kaszy jaglanej

1 szkl. kaszy gryczanej

1 łyżeczka nieoczyszczonej soli

1/3 szkl. ziaren (słonecznik, czarnuszka, len)

Aż trudno uwierzyć, że bez żadnych spulchniaczy i bez zakwasu to urośnie, prawda? Okazuje się, że w procesie fermentacji kasza tworzy sobie zakwas i uwierzcie, rośnie na piękny, pulchny bochenek. Zresztą, nie wierzcie tylko sprawdźcie :)

Uwaga! Ważna jest kolejność i czas oczekiwania, inaczej jeśli kolejny etap będzie trwał za długo lub za krótko, ciasto może opaść i zrobi się kolejny "gniot" do kolekcji :)

No to do dzieła. Kilkakrotnie należy wypłukać obydwie kasze, jaglaną przelać wrzątkiem. Włożyć je do oddzielnych słoików, zalać ciepłą przegotowaną wodą ok 2 cm nad powierzchnię kasz, założyć na górę słoików gazę na gumce, żeby był dostęp powietrza, owinąć w ściereczkę i odstawić w ciepłe miejsce na 8 godz.

Po tym czasie uzupełnić brakującą wodę i zamieszać drewnianą łyżką. Ponownie owinąć i zostawić na 8 godz.

Po tym czasie do każdej z kasz dodajemy po pół łyżeczki soli, uzupełniamy ciepłą wodą (jeśli trzeba) , mieszamy drewnianą łyżką i odstawiamy, tym razem na 12 godz.

Po tym czasie wlewamy wszystko do miski i miksujemy blenderem do konsystencji grudkowatego budyniu. Dodajemy  siemienia lnianego, pestek słonecznika, czarnuszki łącznie ok 1/3 szkl. Dokładnie mieszamy.

Formę wykładamy papierem do pieczenia, przekładamy masę i wstawiamy na ok 4-10 godz do piekarnika (obserwujcie, gdy już wyrośnie wystarczająco pieczemy, inaczej "chlapnie". Czas wyrastania ciasta zależy przede wszystkim od temperatury).

Pieczmy 60-70 min w 180 stop.

20171129_182002

J.